Z zapałem twórczym bywa różnie. Czy często towarzyszy Wam uczucie inspiracji do zrobienia czegoś kreatywnego? Czy zdarza Wam się czekać na wenę z założonymi rękoma lub też w oczekiwaniu na nią wisieć na drzewie jak leniwiec :)? Czy staracie się systematycznie tworzyć nawet wtedy, kiedy nic Wam nie wychodzi, a sukcesy artystyczne niestety nie nadchodzą?