
#dziwnypanzestocka #aukcjemłodejsztuki
Rysunek zainspirowany obrazem autorstwa Domenico Ghirlandaio, włoskiego malarza z okresu quattrocento, przedstawiciela szkoły florenckiej, pt. „Starzec i chłopiec” (lub „Starzec z wnukiem”) z 1490 roku. Tytułowy starzec w mojej grafice został przewrotnie zastąpiony postacią Andrása Arato, czyli gwiazdy internetowych memów, który znany jest szerszej publice jako „dziwny pan ze Stocka” lub „ukrywający ból Harold”.
Podmieniona w grafice postać pod sztucznie wymuszonym uśmiechem ubolewa nad obrazem współczesnych aukcji młodej sztuki, gdzie młodzi twórcy niestety w licznych przypadkach bezmyślnie kopiują na płótno jeden do jeden fotografie z płatnych lub darmowych baz zdjęć lub plagiatują fotografie twórców z zagranicy nadając im własne tytuły i sygnują je swym własnym nazwiskiem. Organizatorzy aukcji zamiast potępiać tego typu praktyki, często bez żadnej weryfikacji sprzedają obrazy nieświadomym kupcom. Cały proceder niejednokrotnie piętnowany był między innymi na facebookowym fanpage’u „Beka z młodej sztuki”. http://www.facebook.com/bekazmlodejsztuki
Mimo, że jestem przeciwny linczowaniu młodych twórców na forum, na starcie ich „artystycznych karier” za ich przysłowiowe błędy młodości, jestem jednak jak najbardziej za nagłaśnianiem tego typu zjawisk by się najzwyczajniej w świecie nie powtarzały. Nie chodzi o to, by ośmieszyć młodego adepta sztuki tak, by zła sława miała się za nim ciągnąć przez lata, lecz trochę go zawstydzić, by ostatecznie wyciągnął wnioski ze swojego postępowania, a najlepiej dobrze wyedukować na starcie by tego typu praktyki nigdy nie przyszły mu do głowy.
Popieram w 100%, tylko tych bandytów to „do wora i do jeziora”.
A tak całkowicie poważnie, nie bardzo rozumiem co boli? Może tkwienie w polskim błotnym stylu już młodym się znudziło? Gdzie nie spojrzeć widać sztukę adeptów polskiego asp, to nie licząc przebojów typu naszczanie na płótno, widzę wciąż te cholerne brązy, brązowe tła, płaskie twarze udające średniowieczne płaskorzeźby i ten charakterystyczny brudny styl, gdzie nawet “żywa” ekspresja przypomina klepsydrę na drzewie.
Polska sztuka wywołuje depresję, nie licząc właśnie kilku adeptów młodej sztuki, którzy potrafią przynajmniej twórczo wykorzystywać stocki, ai itd. aby stworzyć coś nowego i świeżego, przynajmniej nie depresyjnego. Na świecie nikt nie ma o to żalu, ba nie trzeba daleko szukać by znaleźć artystów za naszą granicą którzy wcale nie kryją się z używaniem stocków, projektorów, kalek i nie ma w tym nic absolutnie złego. Tylko w tym kraju panuje taka wschodnia zawiść, nic więcej.
“bezmyślnie kopiują na płótno jeden do jeden fotografie z płatnych lub darmowych baz zdjęć” – twórcy tych zdjęć jasno określają typ licencji, jeśli licencja na to pozwala to w czym problem? Introwertyk, który nie cierpi kontaktu z ludźmi, to lepiej jak cały wysiłek poznawczy wkłada w procesy redukujące napięcie z malowania modela i kończy z sztuką typu kult błota? tak?
Nie no prawdziwy adept młodej sztuki powinien głównie siedzieć w galerii na wystawie swojej błotnej sztuki i wmawiać odbiorcom to jak mogą interpretować jego błotny wernisaż.
przykład takiego współczesnego szarlatana, z obrzydliwym kalkowaniem stocków, kadrów filmowych a nawet ŻYWYCH KWIATÓW.
https://www.instagram.com/alpay_efe/
Pozdrawiam
PD