Nieważne?

We wrześniu tego roku obchodziliśmy 30. rocznicę wydania albumu „Nevermind” amerykańskiego zespołu grunge’owego Nirvana. Przez wielu uznawany za klasyczne dzieło lat 90-tych i najlepszy krążek zespołu. W sierpniu tego roku, niecały miesiąc przed okrągłą rocznicą wydania albumu, bohater kultowej okładki albumu Specer Elden (przedstawiony wówczas jako nagie 4. miesięczne niemowlę płynące w stronę dolara przynęty) sądownie pozwał byłych członków zespołu, spadkobierców, grafików i kilka firm fonograficznych o naruszenie federalnych przepisów dotyczących dziecięcej pornografii. Zarzuca im wykorzystanie szokującego charakteru jego wizerunku, do promowania swojej muzyki jego kosztem oraz traumę i nieodwracalne szkody domagając się od każdej z pozwanych stron zadośćuczynienia w wysokości 150 tys. dolarów.
W całej historii najbardziej chyba jednak bulwersuje fakt, że aktualnie pozujący na ofiarę Spencer Elden na przestrzeni ostatnich lat z uśmiechem na ustach kilkukrotnie brał udział w sesjach zdjęciowych odtwarzając scenę z kultowej okładki. W 2016 roku z relacji autora jednej z sesji sam zainicjował pomysł odtworzenia sceny z okładki nago, jednak fotograf ostatecznie odwiódł go od tej koncepcji i finalnie wystąpił w szortach. Wytatuowany na klatce piersiowej napis „Nevermind”, wydaje się również nie potwierdzać jego traumy. Nietrudno się domyślić, że pozew Eldena zainicjował lincz w social mediach i lawinę krytycznych komentarzy fanów zespołu pod jego adresem, oskarżających go o podły skok na kasę. Jaki finał będzie miała ta historia, czas pokaże…