Galeria CSW

Instytucja kulturalna Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu od 2008 roku zajmuje się gromadzeniem, dokumentowaniem oraz wystawianiem sztuki współczesnej. W związku z „toruńską aferą taśmową” nagłośnioną w styczniu 2015 roku, zrodziła się żarliwa dyskusja na temat sztuki współczesnej oraz funkcjonowania toruńskiego CSW. Prezydent Torunia w ujawnionych nagraniach zarzucał między innymi aktualnie już byłemu dyrektorowi Centrum za dużą ilość etatów w placówce (łącznie 44 etaty) oraz zbyt słabą sprzedaż biletów na wystawy. Trudno się z tym nie zgodzić, gdyż w 2014 roku toruńskie CSW sprzedało zaledwie 5000 biletów. Mimo, że połowę kosztów działalności toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej pokrywa Ministerstwo Dziedzictwa Narodowego, samorząd miasta dokłada do utrzymania Centrum blisko 1,3 mln zł rocznie. Czy instytucje kulturalne tego typu w swoim programie nie powinny szukać inspirujących rozwiązań w celu ożywienia centrum i dążyć do samoutrzymania placówki? Czy sztuka współczesna jest rzeczywiście na tyle nieatrakcyjna dla przeciętnego odbiorcy, że wymaga dotowania przez miasto? Jaki los czeka toruńskie Centrum Sztuki Współczesnej?

Bitwa pod Warszawą

73.Do dupy ta Twoja Sztuka best

Narastający problem bandytyzmu stadionowego w Polsce sięga już lat 30. XX wieku. Pierwszym odnotowanym starciem fanów drużyn piłkarskich w Polsce było spotkanie Cracovii z Ruchem Chorzów w roku 1935. Zjawisko „ustawek” pojawiło się w Polsce jednak dopiero w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku, w wyniku ograniczenia przez policję i organizatorów meczów piłkarskich możliwości kontaktu kibiców przeciwnych drużyn na terenie stadionu. Do zwiększenia liczby „ustawek” przyczyniły się zmiany przepisów prawa z tzw.”zakazami stadionowymi” uniemożliwiającymi kibicom udziału w imprezach masowych. Pierwsza „ustawka”, tzw. sparing „trójmiejski” to historyczne wydarzenie w polskim ruchu kibicowskim, w ślad za którym poszły kolejne grupy kibiców. Podczas sparingu, ostatecznie nierozstrzygniętego, biły się wtedy łącznie 42 osoby. Tego typu „honorowe” starcie dwóch grup kibicowskich z punktu widzenia prawa jest nielegalne i karalne, jednakże jej uczestnicy nie są aktywnie ścigani, o ile w ich trakcie nie dojdzie do poważnych uszkodzeń ciała. Policja stara się jednak zapobiegać organizowaniu „ustawek” kibiców prowadząc działalność prewencyjną.