Życie pełne możliwości

15 kwietnia 2015 r. w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego zaprezentowano nową strategię promocji regionu wraz z nowym znakiem promocyjnym autorstwa znanego polskiego grafika Andrzeja Pągowskiego. Wykonawca znaku graficznego został wyłoniony poza konkursem, arbitralnie, decyzją gdańskich urzędników. Projekt wywołał wiele kontrowersji i był ostro krytykowany zarówno przez internautów, jak i wykładowców gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, którzy wyrazili zdecydowaną dezaprobatę zarówno dla samego znaku, jak i trybu prac nad wizerunkiem regionu. Prace nad logiem województwa pomorskiego trwały ponad rok i kosztowały podatników skromne 90 000 złotych.

W maju 2015 do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście wpłynęło anonimowe zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podczas zamówienia i realizacji nowego logo dla województwa pomorskiego. Po zbadaniu umowy przez prokuraturę ostatecznie zaniechano dalszego śledztwa, nie stwierdzając, że gdańscy urzędnicy przekroczyli swoje uprawnienia. Czy sprawiedliwości na pewno stało się zadość?

To ma być śmieszne?

W 2014 roku minęło 20 lat od powstania plakatu „Papierosy są do dupy” autorstwa Andrzeja Pągowskiego, jednego z najbardziej znanych polskich grafików i plakacistów. Plakat ten do dzisiaj jest cyklicznie wznawianym, najbardziej rozpoznawalnym plakatem antynikotynowym w Polsce.

W pierwotnej wersji rysunku w chmurce, którą wypowiada bohater widniał napis: „DO DUPY TA TWOJA SZTUKA!”, będący nawiązaniem do hasła z plakatu autorstwa Andrzeja Pągowskiego. Tekst w założeniu poprzez demotywację miał zmotywować współczesnych artystów do większego wysiłku i pracy nad ich twórczością artystyczną.

Andrzej Pągowski po zapoznaniu się z pierwotną wersją mojego rysunku w e-mailowej wiadomości skwitował go dokładnie jednym zdaniem: ”To ma być śmieszne?”. Czy satyryk w szczególności nie powinien umieć się śmiać sam z siebie? Czy poziom ironii w pierwotnej wersji rysunku rzeczywiście został przekroczony?