To smutne, że absolwenci uczelni artystycznych po ukończeniu studiów nie mogą liczyć na solidną formę wsparcia ze strony macierzystej uczelni. Pępowina urywa się z obroną dyplomu i wówczas już samotnie muszą mierzyć się z rynkiem pracy, weryfikując wiedzę i umiejętności nabyte podczas edukacji wyższej z rzeczywistością, która niestety nie jest równie kolorowa. W starciu z codziennością, na własnej skórze przekonują się, że rynek pracy wcale nie czeka na nich z otwartymi rękoma, a zorganizowanie autorskiej wystawy lub udział w wystawie zbiorowej bez kontaktów i patronatu uczelni wyższej jest niezwykle trudnym osiągnięciem. Odbijanie się od drzwi galerii w większości przypadków jest niemal nieuniknione i ostatecznie skazane na niepowodzenie. Na Akademii Sztuk Pięknych / Uniwersytecie Artystycznym tymczasem życie biegnie po staremu. Wykładowcy promują się na kolejnych wystawach w towarzystwie nowych studentów, dla których stanowi to w danym momencie nie lada wyróżnienie. Nie zwracają wówczas uwagi, że stanowią zaledwie tło dla artystycznych poczynań swoich profesorów, skupionych w większości przypadków na swoim wybujałym ego. Rozemocjonowani udziałem w kolejnych wystawach, rozwojem swojego artystycznego CV wierzą, że po ukończeniu studiów ta sielanka będzie w dalszym ciągu trwać, jednak jak się później okazuje niestety nie trwa. Byli wykładowcy z każdym miesiącem coraz bardziej zapominają o swoich byłych podopiecznych, mimo niezwykle serdecznych relacji w trakcie studiów, nie śledzą ich artystycznych poczynań, nie zapraszają do udziału w nowych wystawach, nawet tych rocznicowych, nie oferują jakiejkolwiek formy wsparcia. Wydawałoby się, że każda uczelnia powinna promować sylwetki swoich najzdolniejszych absolwentów, nawet po ukończeniu studiów, jednak jak się okazuje nie jest to w interesie profesorów z uczelni artystycznych, którzy prawdopodobnie nie chcą tworzyć dla siebie jeszcze większej konkurencji na rynku sztuki, mimo, że sami nie osiągnęli na nim większych sukcesów. Wielu absolwentów zrażonych niepowodzeniami w próbie zaistnienia, ostatecznie porzuca marzenia o karierze artystycznej i skupia się na rutynie dnia codziennego. Widok marnujących się talentów, niewłaściwie spożytkowanego potencjału jest zjawiskiem smutnym, ale niestety powszechnym w kręgach artystycznych, a przecież wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.
Tymczasem u świeżo upieczonych absolwentów ASP…
2